Czy masowe wymieranie pszczół naprawdę dotyczy również Europę?

W Chinach, w regionie Hanyuan, już od lat 80. mieszkańcy borykają się z problemem braku pszczół. Pyszne gruszki rosnące właśnie tam, są od jakiegoś czasu zapylane ręcznie przy pomocy specjalnych pędzli. Czy ten problem dotyczy również Europę? Czy poprzez masowe wymieranie pszczół za jakiś czas nie będziemy dysponowali miodem, a także owocami i warzywami zapylanymi przez te pracowite i pożyteczne owady?

Jak się okazuje sprawa te nie jest jednoznaczna, bowiem wśród tych insektów możemy wyróżnić pszczoły miododajne oraz pszczoły samotnice. Te pierwsze, czyli pszczoły miododajne, nie są zagrożone wyginięciem, ponieważ dba o nie pszczelarz. Aczkolwiek istnieje kilka czynników, które w znacznym stopniu mogą uszczuplić rodzinę w ulu. Są to między innymi pasożyty. Nawet kilka pszczół zaatakowanych przez roztocze o nazwie warroza, przy braku szybkiej interwencji człowieka, może doprowadzić do śmierci całego roju.

Natomiast w innej sytuacji znajdują się pszczoły samotnice. To właśnie one stanowią aż 85% owadów zapylających owoce i warzywa. Dużym niebezpieczeństwem są dla nich pestycydy, często wykorzystywane w rolnictwie w celu ochrony plonów przed szkodnikami. Substancje te szkodzą także pszczołom. Rozległe tereny, na których rosną te same rośliny, też nie służą pszczołom. Ponadto często po prostu nie mogą one znaleźć odpowiednich miejsc lęgowych. Wszystkie te powody przyczyniają się do zmniejszenia liczebności owadów zapylających na świecie. Czy można coś zrobić, aby pomóc im przetrwać w tych trudnych dla nich czasach? Oczywiście! Warto sadzić w swoich ogrodach i na balkonach różnorodne kwiaty. Pomocną inicjatywą wykazują miasta, które ograniczają koszenie niewielkich terenów zielonych w swoich granicach, dzięki czemu powstają małe, kwietne łąki oraz sieją kwiaty w dostępnych miejscach, czyli parkach i miejskich rabatkach. Nawet niewielka skala takich działań może pomóc przetrwać pszczołom samotnicom.